Ryszard Tadeusiewicz
1. Wprowadzenie – wyjaśnienie
Zaproszony do tego, by zaprezentować Czytelnikom miesięcznika „Napędy i Sterowanie” artykuł dotykający modnego obecnie zagadnienia sztucznej inteligencji postanowiłem tym razem napisać o tym, jak do tego zagadnienia podchodzą nieprofesjonaliści i co ich w tym kontekście interesuje. Przypomnę przy okazji, że zanim jeszcze za sprawą ChatGPT i innych doniesień problematyka AI stała się modnym tematem różnych referatów, paneli dyskusyjnych i prywatnych rozmów, właśnie ja na łamach miesięcznika „Napędy i Sterowanie” opublikowałem serię czterech artykułów [1–4] systematyzujących wiedzę na ten temat, które potem zostały wydane w postaci książki cieszącej się dużym zainteresowaniem (oceniam to na podstawie liczby sprzedanych egzemplarzy) [5], przetłumaczonej także na język rosyjski i sprzedawanej od Kaliningradu do Władywostoku [6]. Pisałem też na łamach miesięcznika „Napędy i Sterowanie” o tym, jak zapewnić kontynuację rozwoju sztucznej inteligencji [7] oraz dzieliłem się refleksjami na temat sztucznej inteligencji [8].
Piszę o tym wszystkim, bo chcę wyjaśnić Czytelnikom, dlaczego dziś nie będę opowiadał o sztucznej inteligencji jako takiej, w szczególności nie opowiem o osiągnięciach czterech noblistów 2024 nagrodzonych za prace tworzące zręby sztucznej (dwie nagrody w dziedzinie fizyki) oraz za prace związane z wykorzystaniem metod sztucznej inteligencji (dwie nagrody w dziedzinie chemii), tylko skupię się na tym, czym w kontekście sztucznej inteligencji interesują się nieprofesjonaliści. Wykorzystam przy tym dwa wywiady, które ostatnio zostały ze mną przeprowadzone. Oba nie zostały opublikowane, więc Czytelnicy miesięcznika „Napędy i Sterowanie” otrzymują teksty „dziewicze”.
2. Wywiad feministki
Pierwszy wywiad, który chcę zaprezentować, przeprowadziła ze mną osoba, z którą dawno temu miałem kontakt urzędowy, która potem zrobiła doktorat w Stanach Zjednoczonych, ale okazała się tak zaciekłą feministką, że wywiad całkowicie odrzuciła. Myślę jednak, że Czytelników miesięcznika „Napędy i Sterowanie” może zainteresować, o co taka osoba pytała i co ja na te pytania odpowiedziałem. Pytania są numerowane, moje odpowiedzi są przytoczone pod tymi pytaniami.
1. – Media często przedstawiają sztuczną inteligencję jako zamyślone, patrzące w dal postaci o ludzkich kształtach. Czy sztuczna inteligencja faktycznie myśli? A jeśli tak, to czym jej proces myślowy różni się ludzkiego?
– Myślenie jest procesem neurobiologicznym o bardzo wielu postaciach. Często (ale nie zawsze) jest to ciąg logicznych kroków zmierzających do znalezienia rozwiązania jakiegoś problemu. W tym zakresie pomiędzy działaniem umysłu człowieka i systemów sztucznej inteligencji jest pełna analogia. Czasem myśleniu ludzkiemu towarzyszy wewnętrzna werbalizacja. Z jednego zdania wynika inne zdanie, co potem czasem przenosi się na papier, gdy piszemy jakiś raport, felieton czy artykuł. W tym zakresie sztuczna inteligencja jest zdolna do naśladowania ludzkiego myślenia, by wspomnieć tylko Chat GPT. Ale w myśleniu ludzkim są także wątki marzeń, w których mózg wytwarza i przekształca różne wrażenia, uczucia, obrazy, dźwięki, inne doznania zmysłowe (wyobrażane zapachy czy smaki), a także emocje i uczucia. W tym obszarze sztuczna inteligencja nie może nam towarzyszyć.
2. – W jednym ze swoich felietonów w „Rzeczpospolitej” przypomniał pan historie zapomnianych pionierów AI. A jaka jest HERstoria AI? Jakie kobiety, naukowczynie miały wkład w rozwój tej technologii?
– Wielokrotnie przypominałem, że pierwszy w historii program dla (niezrealizowanego w końcu) programowalnego systemu Charlesa Babbage’a, tak zwanej maszyny analitycznej, napisała kobieta, Ada Augusta Lovelace. Wspomniany program dotyczył zagadnienia matematycznego (obliczanie kolejnych liczb Bernoulliego), ale w swoich notatkach Autorka zamieściła takie zdanie: „Ta maszyna może tkać wzory algebraiczne, tak jak krosno Jacquarda tka kwiaty i liście, a rachunek symboliczny może służyć do komponowania muzyki na tej maszynie.” Czyż nie były to prorocze słowa zapowiadające powstanie sztucznej inteligencji? A hrabina Lovelace napisała to w 1843 roku!
Drugą kobietą, o której trzeba koniecznie wspomnieć w kontekście „korzeni sztucznej inteligencji” jest Grace Hopper. Pierwsze komputery trzeba było programować ustawiając odpowiednio bity w poszczególnych komendach, które potem wykonywał procesor. To programowanie w języku wewnętrznym komputera było bardzo pracochłonne i prowadziło do wielu błędów, więc tą metodą programowanie zadań o złożoności na poziomie sztucznej inteligencji byłoby całkowicie niemożliwe. Ale Grace Hopper (nawiasem mówiąc – admirał US Navy!) stworzyła przełomową koncepcję. Zamiast tego, żeby człowiek uczył się języka komputera – niech komputer nauczy się rozumieć polecenia wydawane w wygodnej dla człowieka formie! Wymyśliła więc i zastosowała (w 1952 roku) pierwszy język programowania i sama napisała pierwszy kompilator dla komputera UNIVAC. To był pierwszy krok na długiej drodze wiodącej do programów sztucznej inteligencji – i ten krok zrobiła właśnie kobieta!
3. – W sierpniu tego roku firma Sakana AI zademonstrowała the AI Scientist – model językowy, który potrafi samodzielnie zaplanować, przeprowadzić, zrecenzować i opublikować pełen eksperyment naukowy. Jeśli faktycznie to imponujące demo zmieni się w rzeczywistość, to jakie będzie zadanie badaczek i badaczy w działalności naukowej? I szerzej – jak samodzielni naukowi agenci AI wpłyną na przyszłość nauki?
– Badania naukowe są prowadzone po to, żeby powiększać obszar tego co znane. Wzbogacać wiedzę. Odpowiadać na ważne pytania. Jeśli do tych wysiłków zmierzających do tego, by przesuwać granicę pomiędzy tym, co znane, a tym, co nieznane, dołączą się także „badacze” w formie komputerowych programów sztucznej inteligencji, to zakres naszej wiedzy będzie szybciej i głębiej poszerzany, a każdy naukowo odkryty i potwierdzony fakt może być źródłem różnych korzyści. Dlatego ten kierunek rozwoju jest – moim zdaniem – pozytywny.
4. – Brał pan udział w wielu projektach naukowych w obszarze AI. Z Pana obserwacji, jaka wiedza z innych dyscyplin naukowych niż szeroko rozumiana informatyka jest najbardziej potrzebna zespołom informatycznym, żeby dobierać dobrej jakości dane treningowe, właściwie planować testy technologii i ich wdrożenie? Od jakich czynników organizacyjnych i pozainformatycznych zależą udane wdrożenia technologii AI?
– Sztuczna inteligencja nie jest bytem sama w sobie. Jej rozwój jest zawsze związany z obszarem, w którym chcemy ją stosować. Jest więc sztuczna inteligencja dla wspomagania zarządzania, jest AI dla optymalizacji procesów gospodarczych, dla medycyny itd. Można by było wyliczać bez końca. Oczywiście budując systemy sztucznej inteligencji wykorzystywane – jak to ma miejsce w moim przypadku – dla wspomagania lekarzy, trzeba oprócz wiedzy informatycznej mieć sporo wiedzy medycznej. Dlatego ja po uzyskaniu doktoratu z informatyki zapisałem się na studia medyczne i odbywałem wszystkie zajęcia wraz z przyszłymi lekarzami. A skoro przy tworzeniu systemów informatycznych dla obszaru zastosowań X muszą działać „ramię w ramię” informatyk i specjalista dyscypliny X, to właśnie w takich mieszanych zespołach powinny powstawać decyzje, na jakich danych prowadzić uczenie, jak i w oparciu o jakie przykłady testować jakość powstających rozwiązań, jak przeprowadzać wdrożenia itp. Decyzje w sprawie wdrożeń muszą podejmować osoby zarządzające instytucjami, w których te wdrożenia będą prowadzone, bo każda taka decyzja wiąże się z odpowiedzialnością, a odpowiedzialność mogą przyjmować tylko ludzie, a nie maszyny.
Jak wspomniałem, wywiad okazał się niewystarczająco feministyczny i nie został opublikowany. Autorka pytań przestała się do mnie odzywać i nie odpowiada na maile. Ale wywiad pozostał i może zainteresuje Czytelników miesięcznika „Napędy i Sterowanie”?
3. Wywiad artysty, dyrektora teatru
Dość nieoczekiwanie zostałem zaproszony przez dyrektora jednego z teatrów (awangardowych!) do rozmowy o sztucznej inteligencji. Dostałem zestaw 9 pytań, na które starałem się odpowiedzieć najlepiej jak potrafiłem. Potem zapytałem, gdzie to będzie opublikowane. Okazało się, że w programach teatralnych towarzyszących niektórym przedstawieniom. Obawiam się, że oznacza to raczej ograniczony dostęp do owego tekstu, bo czy ktoś z Państwa idąc do teatru wczytuje się w tekst programu rozdawanego przed przedstawieniem? Ja zdecydowanie nie!
Ale uznałem, że pokazanie Czytelnikom pisma „Napędy i Sterowanie” tego wywiadu będzie o tyle ciekawe, że pokaże, co w kontekście AI interesuje artystów. Poniżej przedstawiam ponownie pytania i odpowiedzi jakie padały w tym wywiadzie.
1. – Panie profesorze, gdyby miał pan w kilku zdaniach laikowi opowiedzieć, czym jest sztuczna inteligencja i jakie rządzą nią mechanizmy?
– Nazwę „sztuczna inteligencja” przypisano do różnych metod działania komputerów, ale wyłącznie takich, które nie polegały na obliczeniach, których efektem były tylko liczby. Komputery były początkowo używane wyłącznie do tego, by wypracowywać wyniki liczbowe: w wojsku do znajdowania nastaw armat i rakiet trafiających w cel, w gospodarce do obliczeń bankowych, w nauce do badań statystycznych… Te zastosowania były początkowo jedyne i to od nich pochodzi nazwa „komputer”, czyli maszyna licząca.
Potem jednak stwierdzono, że komputery mogą także operować symbolami, pojęciami oraz regułami odwołującymi się do różnych znaczeń – i tę nową dziedzinę zastosowań owych systemów elektronicznych uznano za podobną do inteligentnego działania człowieka. Powstała nazwa „sztuczna inteligencja”.
Okazało się, że odpowiednio zaprogramowane komputery mogą rozwiązywać różne problemy (na przykład dowodzić twierdzenia matematyczne), rywalizować z ludźmi w rozwiązywaniu zagadek i w różnych grach, podpowiadać przy podejmowaniu decyzji, kojarzyć różne fakty.
Najważniejszą cechą sztucznej inteligencji jest to, że programy komputerowe budowane zgodnie z zasadami sztucznej inteligencji mogą się uczyć. Nie trzeba im przekazywać wiedzy, co i jak należy robić. Wystarczy, że zobaczą szereg przykładów poprawnego działania – i same potrafią tę wiedzę wydobyć i uogólnić. To bardzo silny mechanizm samodoskonalenia.
2. – Czym są sieci neuronowe?
– Sieci neuronowe, którymi ja sam zajmuję się od lat 70. XX wieku, są bardzo sprawnym narzędziem sztucznej inteligencji. Budując sieci neuronowe naśladujemy bowiem budowę i funkcjonowanie ludzkiego mózgu. Napisałem na ten temat pierwsze książki, jakie się ukazały w Polsce, a wiele moich książek o sieciach neuronowych zostało przetłumaczonych na język rosyjski i na język angielski (wydane w USA). Napisane przeze mnie programy pozwalające tworzyć i wykorzystywać sieci neuronowe były pobierane z Internetu blisko 70 tysięcy razy.
Skąd się wzięły sieci neuronowe?
Neurobiolodzy badali mózg człowieka przez ponad sto lat i zebrali na jego temat mnóstwo szczegółowych informacji. Za te badania przyznano ponad tuzin Nagród Nobla w biologii i medycynie. A potem biocybernetycy, do których siebie zaliczam, przekształcili te biologiczne informacje w taki sposób, że wykrytym przez neurobiologów faktom przypisano formuły matematyczne.
Gdy działanie mózgu człowieka zostało opisane matematycznie – to można było owo działanie przenieść do komputerów. Komputery zaczęły działać jak nasze mózgi. No i te funkcjonujące w komputerach modele mózgu nazwano właśnie sieciami neuronowymi.
Mają one liczne zastosowania. Mogą się uczyć, wspomagając człowieka w rozwiązywaniu różnych problemów. Czasem zresztą same odkrywają wiedzę, o której człowiek nie ma pojęcia, co jest prawie sensacyjne! Mogą rozwiązywać różne zadania, potrafią przewidywać przyszłość, dokonywać klasyfikacji i kategoryzacji różnych obiektów i zjawisk, w pewnym sensie mogą myśleć za nas.
O tym, jak potężne jest to narzędzie, świadczy fakt, że osiągnięcia w fizyce i chemii nagrodzone w tym roku (2024) Nagrodami Nobla zostały uzyskane za pomocą sieci neuronowych.
3. – Dużo się mówi o zagrożeniach płynących z AI, przesada?
– Sztuczna inteligencja pojawiła się stosunkowo niedawno, a już ma ogromne znaczenie w przypadku setek zastosowań, więc budzi nadzieję, ale także obawy. Najdalej poszli twórcy literatury i filmów Science Fiction, prezentujący wizje wręcz apokaliptyczne. Oto w ich wyobrażeniach systemy wyposażone w sztuczną inteligencję będą zmierzały do tego, żeby ludzi zniewolić, a w przypadku fantazji najdalej idących – mogą ludzi wytępić, przejmując na własność cały nasz świat.
Ja jednak zajmując się sztuczną inteligencją od ponad 50 lat twierdzę, że te kasandryczne prognozy są całkowicie błędne.
Sztuczna inteligencja nie ma świadomości własnego istnienia, nie ma jaźni. Nie ma także niczego, co by mogło być kojarzone z jej „własnym interesem”. Sztuczna inteligencja działa w środowisku komputerów, a komputery są logiczne. Jakiż miałby być logiczny powód niszczenia ludzi? Przecież nic na tym nie zyskają! Nie potrzebują naszych mieszkań, naszych samochodów, naszej żywności, naszych pieniędzy. Nie mamy żadnych logicznych obszarów konkurencji czy rywalizacji.
Sztuczna inteligencja jest narzędziem wytworzonym przez człowieka w celu zaspokajania jego (człowieka!) potrzeb. W tym sensie niczym się nie różni od maczugi, którą człowiek sobie sporządzał, by zaspokajać swoje potrzeby. Przy jej pomocy zdobywał pożywienie dla siebie i rodziny, przy jej pomocy walczył także z innymi ludźmi, gdy mu zagrażali. Ale nie odnotowano przypadku, żeby maczuga sama uganiała się za człowiekiem i groziła mu niebezpieczeństwem. Ze sztuczną inteligencją jest tak samo – tylko na wyższym poziomie rozwoju technologii.
4. – A jakie mogą być realne zagrożenia?
– Realne zagrożenie wiąże się z faktem, że systemy wyposażone w sztuczną inteligencję mogą wykonywać tę samą pracę, jaką obecnie wykonują ludzie. Gdy na początku sterowane przez narzędzia sztucznej inteligencji roboty zastępowały w pracy ludzi pracujących przy produkcji rożnych wyrobów – wszyscy byli zadowoleni. Prace powierzane robotom były nużące, niezdrowe, wymagające dużego wysiłku, więc robotnicy chętnie je porzucali.
Zaś właściciele firm chętnie stosowali roboty, bo pracowały 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, nie domagały się podwyżki, nie miewały „szewskiego poniedziałku” po weekendowej libacji, nie popełniały błędów w produkcji, gwarantowały wysoką i stabilną jakość.
Ideał!
Ale obecnie systemy wykorzystujące sztuczną inteligencję mogą zastąpić każdego przy wykonywaniu każdej pracy. Zastąpiony może być recepcjonista, urzędnik, kierownik, dziennikarz, naukowiec, kompozytor, poeta. Praktycznie każdy.
I to zastępowanie będzie następowało. Skutkiem będzie rosnące bezrobocie. A to będzie problem ekonomiczny, społeczny i polityczny. O tym trzeba myśleć już teraz, antycypując pewne sytuacje zanim się realnie pojawią. Bo to może dotyczyć każdego z nas. Wbrew pozorom aktorów także!
5. – AI czyli rozwój cywilizacyjny. Czy AI pomoże nam opanować zmiany klimatu, choroby cywilizacyjne? Będziemy żyć dłużej?
– Sztuczna inteligencja pozwala znajdować drogi postępowania w trudnych problemach, gdzie trzeba podjąć wiele decyzji, żeby znaleźć rozwiązanie. Na razie rozwiązywanie przez AI problemów decyzyjnych dotyczyło sytuacji raczej prostych – wybór inwestora, który zagospodaruje opuszczony teren, optymalizacja przewozów transportowych, wybór najlepszej terapii dla konkretnego pacjenta. W większości opisywanych w literaturze sytuacji rozwiązanie wypracowane przez sztuczną inteligencję okazywało się bardzo dobre. Pana pytanie dotyczy problemów o znacznie większej skali, chociażby zmiany klimatyczne i ich przezwyciężanie. Sztuczna inteligencja była angażowana do rozwiązywania fragmentów tych problemów, ale nie ich całości.
Natomiast mogę odpowiedzieć twierdząco na pytanie o wydłużanie życia. Tak, postęp medycyny ustawicznie przesuwa granice średniej przeżywalności. Już teraz żyjemy dłużej i będziemy żyli jeszcze dłużej, przy czym na ten korzystny trend składa się wiele procesów cywilizacyjnych, ale niektóre z nich (zwłaszcza medyczne) są zdecydowanie związane z wkraczaniem narzędzi i metod sztucznej inteligencji.
6. – Czy korporacje zajmujące się rozwojem sztucznej inteligencji powinny mieć zespoły ds. etyki?
– Wszyscy, którzy rozwijają sztuczną inteligencję, powinni brać pod uwagę etyczne aspekty tego rozwoju, zwłaszcza w kontekście krótko- i długotrwałych społecznych i gospodarczych konsekwencji. Nie dotyczy to tylko korporacji, ale w jeszcze większym stopniu zespołów badaczy w instytutach naukowych i w uczelniach. To tam powstają nowe idee, a tylko twórcy tych idei są w stanie przewidzieć skutki ich użycia i nadużycia (co też koniecznie trzeba brać pod uwagę). Natomiast nie jestem przekonany, że powinny to być rozwiązania instytucjonalne w postaci specjalnych zespołów ds. etyki. Obawiam się, że tam, gdzie takie zespoły powstają (a są już takie!) problemy etyki przesadnie wyolbrzymia się i demonizuje jej znaczenie, co podważa sens i możliwość prowadzenia również całkowicie niewinnych i potencjalnie pożytecznych badań oraz innowacji.
Może nie jest to najszczęśliwsze porównanie, ale podobno w rejonach, gdzie wyjątkowo rzadko zdarzały się pożary, sfrustrowani strażacy dokonywali podpaleń, żeby wykazać swoją nieodzowność. Trzeba trzeźwo i krytycznie patrzeć na wszystkie innowacje, ale nie wyszukiwać problemów tam, gdzie ich nie ma.
7. – AI zastąpi w wielu kwestiach człowieka. A zastąpi nam Boga?
– Być może dla wielu osób wrzawa, jaka ostatnio panuje wokół sztucznej inteligencji, może dotknąć nie tylko sfery wiedzy, ale także ich sfery wiary. Ale to są – mam nadzieję – tylko odosobnione przypadki. Ubolewania godne!
8. – AI będzie miała nadludzką skuteczność?
– Sztuczna inteligencja stale się doskonali, wzbogaca o nowe metody i odnotowuje kolejne sukcesy. Przykłady programów wygrywających z ludźmi najpierw tylko w warcaby, potem w szachy, a stosunkowo niedawno w trudną grę Go pokazują, że w wybranych obszarach AI ma skuteczność (sprawność?) większą niż ludzie. Ten trend będzie nadal kontynuowany, więc narzędzia i systemy sztucznej inteligencji osiągną i przekroczą poziom ludzkiej inteligencji – najpierw przeciętnego człowieka, potem ludzi szczególnie inteligentnych, a potem także całej ludzkości. Uważam, że to jest nieuchronne. Jednak trudno powiedzieć, kiedy owe dominacje inteligencji sztucznej nad naturalną będą miały miejsce. Za 10 lat? Za 50? Może za 100? Ale to nastąpi.
Wielu się tego boi, ja jednak twierdzę, że to będzie dla nas z korzyścią. Będziemy mogli osiągać więcej. Zbudowaliśmy maszyny, które podnoszą ciężary większe niż ludzie. I co – źle nam z tym? Mamy maszyny pozwalające nam przemieszczać się o wiele szybciej niż biegaczom na olimpiadzie. Czy to nas martwi?
Posiadanie maszyny, która w razie potrzeby znajdzie lepsze rozwiązanie niż najmądrzejszy człowiek też nam będzie pomagać. Po prostu będziemy mogli osiągać cele dziś absolutnie nieosiągalne…
9. – Czy nieśmiertelność jest możliwa?
– Nie sądzę. Ale to nie moja działka. Proszę spytać kogoś, kto ma na ten temat jakiś pogląd. Ja w każdym razie w zamrażanie zwłok i ich ożywianie po latach nie wierzę. Ale powtarzam: Nie do mnie to pytanie…
4. Zakończenie
W artykule przytoczyłem dwa z wielu wywiadów, jakich ostatnio musiałem udzielać dla bardzo wielu gazet, audycji radiowych i programów telewizyjnych. Te dwa wywiady postanowiłem zaprezentować, ponieważ pokazują one, jak postrzegają sztuczną inteligencję nieprofesjonaliści. Co ich interesuje, czego się obawiają, jakie miewają skojarzenia. Czytelnicy miesięcznika „Napędy i Sterowanie” na różne sposoby sztuczną inteligencję wykorzystują w sposób profesjonalny, a także ją rozwijają. Natomiast robiąc to trzeba być świadomym, jak ta nasza gałąź wiedzy i ten obszar techniki jest postrzegany przez tych, dla których to robimy – to znaczy nieprofesjonalistów, ludzi nie mających w obszarze AI praktycznie żadnej wiedzy, ale myślących i zainteresowanych. Ponieważ jest ich bardzo wielu, przeto właśnie dla nich się trudzimy. I dobrze jest wiedzieć, czego oczekują!
Artykuły w miesięczniku „Napędy i Sterowanie” zawierają zwykle jakieś ilustracje, schematy, wykresy, fotografie. Do tego artykułu trudno mi było znaleźć ilustracje nawiązujące do prezentowanych treści. Ale na koniec postanowiłem pokazać ilustrację przedstawiającą jak popularyzuję wiedzę o sztucznej inteligencji „dla zwykłych ludzi”. Ta fotografia została zrobiona podczas mojego wykładu w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Nie ma złego miejsca dla popularyzacji wiedzy!
Literatura
- Tadeusiewicz R.: Archipelag sztucznej inteligencji. Część I, „Napędy i sterowanie”, nr 12, 2020, str. 26 – 40
- Tadeusiewicz R.: Archipelag sztucznej inteligencji. Część II, „Napędy i sterowanie”, nr 1, 2021, str. 18 – 26
- Tadeusiewicz R.: Archipelag sztucznej inteligencji. Część III, „Napędy i sterowanie”, nr 2, 2021, str. 30 – 38
- Tadeusiewicz R.: Archipelag sztucznej inteligencji. Część IV, „Napędy i sterowanie”, nr 3, 2021, str. 48 – 56
- Tadeusiewicz R.: Archipelag Sztucznej Inteligencji, Akademicka Oficyna Wydawnicza EXIT, Warszawa 2021, ISBN 978-83-7837-110-6
- Tadeusiewicz R.: Архипелаг искусственного интеллекта Научно-техническое издательство «Горячая линия – Телеком», Moskwa 2023, ISBN 978-5-9912-0984-7
- Tadeusiewicz R.: Jak zapewnić kontynuację rozwoju sztucznej inteligencji? „Napędy i sterowanie”, nr 10, 2021, str. 56 – 58
- Tadeusiewicz R.: Refleksje nad sztuczną inteligencją, „Napędy i sterowanie”, nr 10 (294), październik 2023, str. 62 – 66
Artykuł został opublikowany w miesięczniku „Napędy i Sterowanie” 11/2024.
prof. dr hab. inż. Ryszard Tadeusiewicz
Akademia Górniczo-Hutnicza
im. Stanisława Staszica w Krakowie
Wydział Elektrotechniki, Automatyki,
Informatyki i Inżynierii Biomedycznej
Katedra Biocybernetyki i Inżynierii Biomedycznej